- No Aneta, Marco Reus!
- Przestań, nie wiem co o tym myśleć!
- Masz chłopaka!
- Weź wyjdź. A jak już tam będziesz to przynieś mi coś...wiesz.
Marco przed fotoreporterami obrócił mnie, jak w tańcu, przyciągnął do siebie, po czym pocałował. Na szczęście byłam czujna i trafił w policzek.
- Chyba rzeczywiście się przejdę.- Magda zasugerowała wzrokiem, żebym obejrzała się z siebie.
- Kogo moje oczy widzą!
- Sokratis! Jak miło cię widzieć.
- Ciebie też. Przyszłaś z Marco?
- Tak, zaprosił mnie Marco.
- A jak ci się mecz podobał?
- Daliście z siebie wszystko i są efekty.
- Trzeba to uczcić, nie sądzisz? Po drinku i pożyczę cię na jeden taniec? Moze być?
- Zgoda. Choć impreza mało ruchliwa.
Odnalazłam wzrokiem Magdę. Stała z Hofim i Reusem. Akurat patrzyła w moją stronę, więc dałam jej znak, że trzeba rozruszać imprezę.
Sokratis wziął mnie za rękę i udaliśmy się na parkiet. Idąc koło DJ-a poprosiłam o coś szybkiego i po chwili z głośników popłynęła żywa muzyka. Uwielbiam rytmy w tym klimacie. Bawiłam się świetnie. Po 2 piosenkach podszedł do nas Marco.
- Odbijany!
- Oddaję ci twoją dziew...partnerkę.
Sokratis odszedł w stronę chłopaków.
- I jak się bawisz?
- Znakomicie, ale już myślałam, że mój partner o mnie zapomniał. - powiedziałam, robiąc obrażoną minę.
- Nie chciałem wam przeszkadzać.
- Dziękuję, że mnie zabrałeś- pocałwałam go w policzek.
- Jeśli będziesz mi tak dziękowała, to będę cię częściej zabierał.-Marco obrócił mnie, po czym znowu przyciągnął do siebie.
Tańczyłam długo. Udało mi się wyrwać nawet Roberta! Potem bal zamienił się w swojego rodzaju dyskotekę. Bawiłam się z dziewczynami na parkiecie. Wódka lała się litrami. Wyszłam z tańczącego tłumu i spotkałam Aube. Też się ewakuował, bo zmierzał w tę samą stronę.
- Wyjdziemy na taras? - spytał biorąc dwa soki z baru.
- Z chęcią.
Po chwili rozmowy uznałam, że jest to mega pozytywny człowiek. Polubiłam go bardzo.
- A państwo co tu robią? - powiedział Nuri, wychodząc razem z Tugbą przez ozdobne drzwi.
- Dotleniamy się.
Rozmowa potoczyła się tak naturalnie, że czułam jakbym znała tych ludzi od zawsze. W międzyczasie doszli do nas Robert z Anią, Marcel z Jenną i Sven. Żarty sypały się tonami, aż w pewnym momencie podeszła do mnie Magda.
- Rodzice poszli na imprezę do znajomych i będą tam nocowali.
- No ok. Masz klucze?
- A wrócisz do domu? Bo z tego co widziałam, to będziesz miała trochę roboty dzisiaj.
- Ale...
- Nie pytaj, zobaczysz sama.
Podeszłyśmy do grupy, gdy przez drzwi chwiejnym krokiem wszedł Marco. Pijany w 3 dupy, to chyba idealne określenie.
- No mój partnerze. Ale się załatwiłeś.
- Kochanie ty moje, ja nie muszę biadać, bk ty jesteś ze mną.
- Temu panu już dziękujemy.- powiedziałam biorąc go pod rękę.- My się oddalimy. Zna ktoś adres tego ooo.- wskazałam głową na Marco.
- Szofer wie gdzie. Dasz sobie radę? Możemy pojechać zamiast ciebie, albo pomóc. - zasugerował Marcel.
- Ja nie dam sobie rady?! Polak potrafi!- zapewniłam puszczając oczko do zgromadzonych.- Magi. Możliwe, że zostane u niego na noc.
- Mówiłam! Matka Teresa od pijących hahahaha
Tak mówili na mnie znajomi. Zawsze pilnowałam tych co przesadzili. Czułam się odpowiedzialna za resztę.
- A no jo. Więc dobranoc wszystkim.
- Do jutra chłopaki! - zawołał ucieszony blondyn, opierając się na mnie.
To będzie długa noc.
Gdy wreszcie doszliśmy do wozu (co nie było najłatwiejsze, zważywszy na ilość schodów) i zapakowałam chłopaka do środka, Marco zaczął nawijać. Mówił o wszystkim i o niczym. Czasami to miało sens, a czasami nie. Gdy nagle:
- Ale śpisz dzisiaj ze mną.
- Co? Bo chyba nie usłyszałam.
- No śpij ze mną.
- No ależ oczywiście. Dla.ciebie wszystko. - powiedziałam mając pewność, że zaraz o tym zapomni.
Dojechaliśmy do jego bloku.
- No królewiczu, prowadź!
Jakimś cudem doszliśmy do jego mieszkania. Bogu dzięki za windę, bo byłoby słabo. Weszłam do przedpokoju i mnie zamurowało. Było ogromne i piękne. Bardzo nowoczesne, z dużą ilością szkła i ogromnymi oknami.
- Siądź na kanapie i siedź.
- Dobrze królewno.
- Boże, czemu ja? - mruknęłam do siebie.- Gdzie masz jakieś spodenki? I koszulki?
- Szukajcie, a znajdziecie! - wygłosił Marco.
- Ahaa, dzięki. Poeta się z ciebie zrobił!
Znalazłam sypialnię, weszłam.do garderoby i wzięłam to co znalazłam jako pierwsze. Mi przypadł...trykot, no ale wybrzydzać nie będę, tym bardziej, że uwielbiałam je nosić.
- Przebierz się.-wzięłam Marco pod rękę.chcąc go zaprowadzić do łazienki.
- Nie pomożesz mi? - zrobił minę kota ze Shrecka.
Nie miałam siły się kłócić, więc zrobiłam to o co prosił. Gdy zdjęłam jego koszulkę, przypomniałam sobie o tatuażu na ręcę.
- Marco, po co ten tatuaż?
- Chłopaki się śmieją: żeby dziewczyny nie zapomniały jak masz na imię.
Paczcie jaki bezpośredni.
- Jak dzieci... Ale dół zmieniasz sobie sam!
- Przejrzałaś mnie.. no dobra.
W międzyczasie zajrzałam do łazienki. Przebrałam się w koszulkę i króciutkie spodenki, które miałam pod sukienką. Zmyłam makijaż i załatwiłam resztę łazienkowych spraw.
- I teraz do sypialni.- zarządziłam.
Marco wstał i zlustrował mnie spojrzeniem.
- Z takiej propozycji nie mogę nie skorzystać, pani Reus.
- Bo zmienię koszulkę.
- No dobrze, pani Reus.
- Marco!
- Ok, ok!
Gdy Reus leżał już w łóźku w odpowiedniej pozycji, udałam się w stronę drzwi.
- Miałaś ze mną spać.
- Ale...
- Obiecałaś. - ledwo mogłam zrozumieć jego bełkot.
Wiedziałam, że nie da za wygraną, więc położyłam się na skraju łóżka.
Miło mi widzieć tyle komentarzy pod ostatnim rozdziałem;) dają dużo motywacji do pisania :)
A kiedy nastepny rozdział???
OdpowiedzUsuńzajebiste sa <3
Pewnie jutro;)
UsuńOj ten Marco <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział *.*
Czekam na nn.
Pozdrawiam :-*
Świetne to! Pisz codziennie! tylko jeszcze dłuższe :)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam wszytsko :3
OdpowiedzUsuńRodział podoba mi się :)
Czekam na następny!
Podoba mi się to <3 Zapraszam na rozdział 1 mojego opowiadania przygoda-z-borussia.blogspot.com/ Czytasz = Komentujesz <3
OdpowiedzUsuńPISZ JAK BĘDĄ NOWE ROZDZIAŁY http://ask.fm/OlkaKoreaAtakuje :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM A TE TEKSTY PIJANEGO MARCO ♥
JEBŁAM ALE W POZYTYWNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU INFORMUJ MNIE O NOWYCH ROZDZIAŁACH !!!
Jaki Reus xD Cudny rozdział ;) Nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Wiktoria :*