Raz, dwa, raz, dwa, raz...
Miarowo ruszałam nogami, dostosowując się do rytmu piosenki lecącej w moich słuchawkach. Biegnąc starałam się zapamiętać drogę, którą przemierzałam. Nie chciałam się zgubić, żeby nie robić zbędnego kłopotu. Byłam tu pierwszy dzień, więc nawet nazwa ulicy, na której mieszkam była mi obca. Kątem oka zauważyłam piękny, czarny samochód, który jakby zjowolnił, jednak nie poświęcałam temu więcej uwagi, nie chcąc zgubić rytmu biegu.
2godziny później
Wsiąkłam, można tak powiedzieć. Zawsze czas leciał mi szybciej, gdy ćwiczyłam. Niedaleko przed sobą zobaczyłam dość spore zbiegowisko stojące przed boiskiem, jednak automatycznie zawróciłam. Od razu poczułam krople deszczu lądujące na moim czole. Przyśpieszyłam, jednak zmęczenie zmusiło mnie do powrotu do domu idąc. Niewinny deszczyk zamienił się w ulewę. Zwykły deszczyk mi nie przeszkadza, ale teraz nie widziałam nic co było więcej niż 10 metrów przede mną. Zarzucając kaptur na głowę, zobaczyłam czarny, sportowy samochód, ten sam co wcześniej, jednak teraz miał opuszczoną szybę, a kierowca wychylał się ze swojego siedzenia, mówiąc coś do mnie.
- Ta kuwa, sprechaj po niemiecku, a zrozumiem.-mruknęłam do siebie.- I don't speek Germany. We can talk in English. (Rozmowy po angielsku, pisane po polsku dla wygody)
- Oczywiście. Podwieść czy przeszkadzam?
Z reguły nie wsiadam z nieznajomymi do samochodu, jednak ta sytuacja była wyjątkowa.
- Dobrze. - usiadłam na miękkiej skórze.- Tylko nie pamiętam adresu, wię...
Nie możliwe pomyślałam, jednak nie dałam nic po sobie poznać - więc muszę się skontaktować z siostrą, ale mam tylko jej messengera.
- To poczekam.
- Nie ma jej dostępnej... miała na zakupy jechać. Jak mogłam zapomnieć. Ja wysiądę i pójdę na piechotkę. I tak jestem cała mokra. - powiedziałam uśmiechając się.
- W taki deszcz można się zgubić i będę miał cię na sumieniu. A żebyś się nie przeziębiła zapraszam cię na kawę...
- Aneta
- Miło mi poznać
Gdy podałam mu rękę chłopak z uśmiechem stwierdził:
- Widzę, że ja nie muszę się przedstawiać.
W pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero, gdy piłkarz wskazał na mój tatuaż, odpowiedziałam mu uśmiechem. Echte liebie głosił napis na moim obojczyku.
- Nur der BVB
Pojechaliśmy na kawę, a z nieba niezmiennie leciał deszcz.
Owoc mojej nudy. Nie wiem ile będzie rozdziałów i czy dokończę bloga, ale póki co jest.
Ciekawe, kto to ;) Bardzo ciekawie się zapowiada. Mam nadzieję, że będziesz pisać dalej ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi
http://bvbstory.blogspot.com/
http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/
ha hah ha chyba to Marco ale nie wiem napewno będę czytać ciekawe się za powiada no no ciekawe kto to będzię jestem niezmiernie ciekawa kto to?!Będę cię obserwować xD zapraszam do siebie --->
OdpowiedzUsuńhttp://marco-emila.blogspot.com/
Jestem bardzo ciekawa kto to był :-)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada.
Czekam na kolejny rozdział :-)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://marco-i-ola.blogspot.com/