muzyka

wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 2

W tym rozdziale macie zdjęcia głównej bohaterki i jej kuzynki. Więcej o bohaterkach dowiecie się z opowiadania.


- Skoro nie mówisz po niemiecku, stawiam, że jesteś tu od niedawna. Dzięki chłopakom, znam parę brzydkich słów po niemiecku, więc o ile dobrze słyszałem,  jesteś Polką. Pomyliłem się gdzieś?
- W zasadzie nie.
- Jak ci się tu podoba?
- W sumie jeszcze nie wiem. Jestem to od wczoraj, ale jak narazie same plusy.
Zajechaliśmy pod małą kawiarnię, usiedliśmy w kącie, daleko od ciekawskich spojrzeń.
Rozmawialiśmy w najlepsze, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Nie miałam zapisanego numeru, który dzwonił.
- Tak? -spytałam po polsku.
- Gdzie ty jesteś?!-usłyszałam zdenerwowany głos.
Odsunęłam słuchawkę od ucha, nie chcąc ogłuchnąć. Kątem oka zerknęłam na godzinę.
- Przepraszam. Była ulewa i nie chciałam wracać w deszcz do domu. Siedzę teraz w kawiarni. Powiem ci, że całkiem mi tu dobrze.
- No dobra, jak chcesz.
- Podaj mi adres, żebym miała, tak w razie czego.
Powtórzyłam to, co siostra powiedziała mi przez słuchawkę. Chłopak pokiwał głową, dając do zrozumienia, że zapamiętał. 
Odłożyłam telefon na stolik. Zaczęłam wstawać, nie chcąc zatrzymywać chłopaka ze sobą na dłużej. Był dla mnie bardzo miły, ale miał swoje sprawy.
- Ale nie wyglądasz jeszcze na zupełnie rozgrzaną, więc proponuję, żebyśmy zjedli deser.
Rozmowa toczyła się dalej.

Mrok. To chyba najlepsze określenie na ilość światła za oknem. Popołudnie szybko zamieniło się w wieczór. Chumry znikły równie szybko, jak się pojawiły. Powietrze było czyste i lekkie. Jedyna rzecz, która się nie zmianiła, to dwoje ludzi siedzący w rogu pokoju. Prawdę mówiąc, nie śpieszyło mi się. Dawno się tyle nie ośmiałam i w końcu znalazłam idealną osobę do dyskusji na temat piłki. Ktoś kto zna BVB od podszewki. Treningi, diety, umiejętności piłkarzy i taktyka, potem muzyka, koncery, historie z dzieciństwa. Rozumieliśmy się prawie bez słów. Osoba postronna mogłaby uznać, że patrzy na dwoje starych znajomych. W pewnym momencie zaczeło się spełniać moje marzenie.
- Jutro mamy otwarty trening. Jeśli chcesz możesz wpaść. Zabiorę cię do drużyny, poznasz chłopaków.
- Z chęcią. Zabiorę siostrę, oczywiście jeśli mogę.
- O ile nie zacznie piszczeć.
- Tego nie obiecuję- puściłam oczko.
- Hahaha ... ok. To o 9 pod kawiarenką?
- Umówieni! Ale na pewno nikt nie będzie miał nic przeciwko?
- Przecież to otwarty trening.
- Jakby na to nie patrzeć, masz rację. Wracajmy już. Trochę się zasiedzieliśmy.
Spojrzałam na zegarek. 21.20
Gdy wsiedliśmy do samochodu i piłkarz włączył silnik, mruczenie pod maską przyprawiło mnie o gęsią skórkę. Muzyka włączona na full i dwoje ludzi śpiewających na głos to przepis na błyskawiczną podróż. Minęła chwila i już staliśmy pod domem. Żałowałam, że wieczór się skończył, bo naprawdę dobrze się bawiłam.
- Trafiliśmy. -powiedziałam z uśmiechem.
- Ze mną nie zginiesz.
- W to nie wątpię.
Wysiedliśmy z samochodu. Chłopak rozłożył ręce, chcąc przytulić mnie na pożegnanie. Zrobiłam krok do przodu i objęłam go.
- To do jutra.
- Do jutra.
Odwracjąc się zauważyłam ruch firanki w oknie. Obróciłam się jeszcze raz spoglądając na ruszający samochód. Pomachałam ręką, a w odpowiedzi zarugały tylnie światła. Weszłam do domu. Pisk!! Jedyne co słyszałam. W pierwszej chwili nie wiedziałam co się dzieje.
-  Aneta, Sokratis jak? Co? Kiedy? Ale że... Aneta!!
- Jak się uspokoisz to mam dla ciebie niespodziankę.
- Wdech, wydech, wdech, wydech...ok mów.
- Jutro jedziemy na otwarty trening...
- Aha.... i tak mieliśmy tam być.
-...który będziemy oglądać z budynku Borussi.
- Aaaaaaaaa...!
No tak. To by było na tyle jeśli chodzi o spokój, przecież nie mogłam uniknąć zdania relacji ze spotkania z taką osobą.

6 komentarzy:

  1. Sokratis!! Jeju a myślałam,że to Reus ale nic nie szkodzi będę dalej czytać ciekawe czy coś zajdzie między nimi

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja również myślałam, że to Marco! A to niespodzianka, Sokratis :3
    Oczywiście będę czytać dalej, ciekawie się zapowiada :)
    Czekam na kolejny. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za kom u mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Również byłam pewna, że to Reus ;d Haha, a tu Sokratis, będzie ciekawie ;d
    To dopiero początek ale już bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa jak to dalej się potoczy ;)
    Czekam na kolejny rozdział i w wolnej chwili zapraszam do mnie :
    http://the-story-of-marco.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też obstawiałam, że to Marco :-)
    A tu taka niespodzianka.
    Świetny rozdział <3
    Czekam na nn.
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sokratis! <3
    Świetny blog ;) i Boski rozdział;*
    Czekam na nexta;3
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się bardzo ciekawie :) Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Asia:)

    OdpowiedzUsuń