muzyka

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wasze zakończenie

Pół roku minęło od mojego wstąpienia w szeregi drużyny piłki ręcznej. Na początku tęskniłam za chłopakami. Oni zawsze coś wykombinowali. Wygłupy były codziennością. Tutaj dziewczyny są bardziej opanowane i rozsądne. No ale cóż, musiałam tak postąpić.
- No dobra, jeszcze po 5 rzutów karnych i kończymy. - odwróciłam się od grupy, zbierając moje notatki ze stołu.
- Widzimy się wieczorem? - podeszła do mnie Jane.
- No pewnie. Tam gdzie zawsze?
- Czemu nie.
  To był pierwszy imprezowy wieczór od bardzo dawna. Mały chciał spać u cioci, więc byłam sama w domu, dlatego mogłam wykorzystać ten czas w dowolny sposób.


- Pa. - rzucił Olivier wysiadając z samochodu.
- Poczekaj, idę z tobą. A poza tym gdzie buziak na dowidzenia?
- Mamo.. nie rób mi wiochy. - powiedział patrząc na dzieci stojące na chodniku.
- No dobra. Wejdźmy do środka. Hej!
- Cześć. OO kogo moje oczy widzą. - ciocia wzięła małego na ręce.
- To ja będę leciała, bo umówiona jestem.
Zostawiłam małego w dobrych rękach.

- Nie idę. - powiedziałam sama do siebie. Jakim cudem w mojej szafie nie było odpowiednich ubrań?!
Sięgnęłam w najgłębszy kąt mojej szafy. - A jednak. Wiedziałam, że musi gdzieś być.

Przez cały czas uczęszczałam na siłownię. Byłam zadowolona z wyników mojej ciężkiej pracy. Na początku mojej drogi, żeby się zmotywować kupiłam sobie przepiękną, obcisłą czarną sukienkę
- Chwila prawdy.
Po założeniu sukienki powoli i niepewnie założyłam obcasy po czym podeszłam do lustra.
Spojrzałam z przodu. No nie jest tak źle. No to z boku.
- Mogło być gorzej. - uznałam.
Zadzwonił telefon.
- Jestem pod domem.
- Ok, już wychodzę.

Weszłyśmy do klubu. Gdy tylko usłyszałam muzykę poczułam, jak bardzo stęskniłam się za tańcem. Zajęłyśmy z dziewczynami stolik.
- Co podać? - spytał nas kelner.
...
Po 10 minutach już szalałyśmy na parkiecie.
- Idź do niej. - usłyszałam za sobą. I po chwili poczułam czyjąś obecność za moimi plecami.
Ktoś złapał mnie za rękę i zakręcił.
- Aneta?
- Marco?

No tak. Jedno spotkanie i jestem tu. Znaczy nie tu, że dokładnie tu, bo nie chodzi mi o przebieralnie, ale moment w życiu.
- A może ta?- spytała mnie ekspedientka.
- Tak! Ta będzie idealna. - powiedziałam patrząc na wymarzoną suknię ślubną.
Gdy wyszłam z przebieralni od razu wiedziałam, że to koniec moich poszukiwań. Mina mojej mamy mówiła wszystko.
- Mamusiu! Jak ładnie! Jak księżniczka!

Nogi trzęsły mi się tak, że nawet w niewysokich butach nie mogłam ustać na miejscu.
- Przestań! - syknęła Magda. - Bo nie mogę ci naszyjnika zapiąć
- Staram się.
- To teraz spróbuj mocniej!
Tak też zrobiłam. Prawdę mówiąc nic nie pamiętam z ceremonii. Byłam tak zestresowana, że mój mózg nie rejestrował niczego. Gdy wróciłam do siebie miałam jedynie nadzieję, że nie palnęłam jakiejś głupoty.
Wszostko na wariackich papierach. Życzenia, przywitanie gości. Po dwóch godzinach wesela mgłam odetchnąć. Rozejrzałam się za moim mężem. Po chwili zauwaźyłam go jak siedział z Olivierem na kolanach. Wyglądali super. Podbiegłam do nich i usiadłam Marco na wolnym kolanie.
- Nad czym tak rozprawiacie?- spytałam z ciekawością.
- Zastanawiamy się co najbardziej kochamy w takiej pewnej wyjątkowej pani.
- Uśmiech! - krzyknął do nas fotograf.
- Teraz porwę twoją mamę. A ty leć do małej Błaszczykowskiej, bo z Piszczkową chyba na ciebie czekają.
Oliwer zeskoczył z kolan Marco i popędził do reszty dzieci. Ja też wstałam i udaliśmy się na parkiet. Po drodze podeszliśmy do Lewandowskich.
- Jak tam Aniu? - spytałam pochylając się nad ciężarną.
- Dobrze. Na szczęście na tyle wcześniej się chajtacie, że mogę sięjeszcze bez problemu pobawić.
- No to się cieszymy.

Marco dał znać zespołowi, żeby zagrali coś wolnego.
- Nie myślałem, że tak się to skończy.
- Ja też nie. - położyłam głowę na jego ramieniu.
- Kocham cię...




Więc to jest wersja 2, z której będziecie w większości bardziej zadowoleni!
Kończę! Więcej się nie zobaczymy, chyba że coś mi strzeli do głowy.

Az okazji świąt życzę Wam wszystkiego dobrego, szczęścia, zdrowia, pomarańczy, niech Wam chłopak nago tańczy! Samych sukcesów i dobrych chwil!

LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM! POKAŻCIE ILA WAS CZYTAŁO MOJE WYPOCINY

POZDRAWIAM

9 komentarzy:

  1. Jejciu! Wymarzone zakończenie! Jesteś wspaniała! Ten blog normalnie cudowny, niestety już koniec :( Teraz już nie będzie przychodzenia ze szkoły, wsiadanie na kompa i sprawdzanie czy nie pojawił się nowy rozdział. No cóż, wszystko co dobre z czasem musi minąć. Życzę Ci wesołych Świąt, i wracaj -mam nadzieje- do nas szybko z kolejnym wspaniałym opowiadaniem! POZDERKI! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo o taki rozdział mi sie podoba ..;) wszystko tak jak chciałam Dziękuję za życzenia i ja rowniez życzę wszystkiego najlepszego ; ** pozdrawiam myślę ze sie kied jeszcze odezwiesz

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że to już koniec! Twoje opowiadanie było cudowne, liczę na więcej!
    Wesołych Świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze opowiadanie na świecie! <3
    Mam nadzieję, że jeszcze się tu pojawisz :)
    Dziękuję Ci, za to cudo ;*
    Milena.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne to zakończenie! :D
    gemsetmeczjanowicz9.blog.pl - 28 rozdział! :D

    Pzdr :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog jeden z najfajniejszych ;-)
    szkoda ze koniec :-( .
    Szczęścia w nowym roku :-*
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/30-rozdzial/ - nowy rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. OPOWIADANIE SUPER. DZISIAJ NA NIE WPADŁAM I PRZECZYTAŁAM JEDNYM TCHEM :) ZAPRASZAM DO MNIE ( DOPIERO ZACZYNAM)
    http://bo-ty-i-ja.blogspot.com/
    http://hand-in-hand-face-to-face.blogspot.com/
    BARDZO ZALEŻY MI NA KOMENTARZACH :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Helloł :D
    Wreszcie po prawie 2 miesiącach jest epilog!

    http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/epilog/

    OdpowiedzUsuń