Kolejne pare tygodni po powrocie Oliego do domu składały się głównie z nieskończonej liczby wizyt w urzędach, sądach. Sen stał się dla mnie towarem deficytowym. Praca, sprawa Oliviera, praca, syn... Noce spędzałam na wypełnianiu formularzy, druczków i papierków.
- Na mocy prawa Rzeczpospolitej Polski, pani Aneta zostaje uznana za pełnoprawną opiekunkę nieletniego Oliviera.
Już dawno nie słyszałam tak wspaniałych słów. Stojąc przed sądem, odwróciłam się do "dziadków". Rodzice cieszyli się razem ze mną, a Oli lekko przestraszony, wtulił się w dziadka.
Mały bardzo szybko zadomowił się w moim rodzinny miasteczku. Podobało mu się, że może biegać z innymi dziećmi, chodzić po drzewach. Jednak nie mogliśmy zostać w Polsce na dłużej. Maj to już prawie koniec sezonu... prawie. Dalej byli potrzebni masażyści. Teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek. Piłkarze byli już zmęczeni meczami i coraz trudniej się regenerowali.
- Aneta! Czekamy na ciebie! - darli się do słuchawki podczas jednej z rozmów.
Tak też zrobiłam. Dwa dni po ostatniej rozprawie siedziałam razem z synem w samolocie.
- Będziesz na mnie czekała?
- Tak, odwiozę cię do domu.
Magda coraz poważniej myślała o związku z Jonasem. Ja też nie byłam przeciwna temu związkowi. Dogadywali się, o kłótniach też za bardzo nie słyszałam.
-Nareszcie. - powiedziałam sama do siebie, gdy w końcu wysiadłam z samolotu. To była ta część pracy, za którą nie przepadałam.
Wzięłam do ręki torby, pilnując by nie zgubić Oliviera.
- No misiu, szukaj cioci! Może ją zauważysz szybciej ode mnie.
- Mamuś, nie widzę cioci.- powiedział syn rozglądając się po hali przylotów.
- To idziemy po taxi.
- Dobrze. Ale mogę najpierw przywitać się z wujkiem?
Oli zdziwił mnie mocno tym pytaniem. Jakim wujkiem?
- Bo tam wujek stoi.
Spojrzałam w stronę, którą wskazywał Oli. Rzeczywiście, w naszym kierunku szedł Papa.
- Hej. Cotu robisz?
- Przyjechałem po Was. Bardzo się stęskniłem. - powiedział patrząc z czułością na mnie i małego.
- No my również. Za wami wszystkimi.
- Idziemy? Chciałem jeszcze chwilę z Tobą porozmawiać.
- No dobrze. - powiedziałam, próbując wpaść na to co jest tym tematem do obgadania.
Czułam zdenerwowanie bijące od Sokratisa. Bałam się, że ma dla mnie złe wiadomości.
Jazd dłużyła się w nieskończoność. Nie wiem czy bardziej chciałam, żebyśmy już byli na miejscu czy wolałam odciągnąć rozmowę na jak najpóźniejszy czas.
Wysiadłam z samochodu szukając w torebce kluczy do domu. Otworzyłam drzwi, puszczając małego przodem.
- Misiu, idź na górę, pobaw się. Ja jak skończę to do ciebie przyjdę. Tylko nic sobie nie zrób. - krzyknęłam za Olivierem. - Choć do kuchni. - powiedziałam w stronę piłkarza.
- No więc.... nie wiem jak mam zacząć.
- Najlepiej od początku i szybko, bo zaczynam się denerwować.
- Chodzi o to, że.. Aneta, jak?!
- Misiek, nie wiem!
- Dobra, więc jesteś dla mnie więcej niż tylko koleżanką z pracy.
- Yyyy...
- I ja nie oczekuję, że będziesz czuła to samo. Chodzi poprostu o fakt. Nie mogłem dłużej udawać... nie chcę udawać. Ja już pójdę. Mamy być na Signal o 16.
Nie zmieniłam pozycji, póki Olivier nie zwrócił się do mnie ze słowami:
- Mamo, głodny jestem.'
- Dobrze kochanie już ci coś robię.
Lekko spóźniona weszłam na stadion. Chłopaki wyjątkowo mieli trening na obiekcie. Rozejrzałam się sprawdzając, gdzie jest Sokratis.
- Anetka! - usłyszałam znajomy głos. Mój humor był tak marny, że nawet czerwone światło po drodze mnie denerwowało. A co dopiero, jak ktoś mnie łapie i podnosi do góry.
Wyrwałam się Marco, machając rękami.
- Co się stało?
- Jestem dość mocno nie w humorze! Możesz już się oddalić w stronę reszty?
Krzykami ściągnęłam uwagę Sokratisa, który niczym rycerz przybiegł i dość jednoznacznie dał Marco do zrozumienia, że ma się ode mnie odpier..... niczyć.
- Nie mogę już tak!- krzyknęłam odwracając się i wybiegając z obiektu. Nogi zaniosły mnie do hali obok, gdzie trenują piłkarze i piłkarki ręczne. Gdy wbiegłam na płytę boiska i zobaczyłam górę piłek do mojej ukochanej gry, niewiele myśląc zaczęłam trenować nagrania i rzuty wkładając w nie całą nagromadzoną energię. Nie zauważyłam, że obok mnie pojawiła się pewna osoba....
No to taak więc prosze bardzo. Wszytkiego po trochu, horror, romans i tragedia. Mam wrażenie, że razem z bohaterką przeżywam walkę na temat osoby, która ma się "zalecać" do Anety. Jestem ciekawa waszych opinii na temat rozdziału.
I PAMIĘTAJCIE! KAŻDY KOMENTARZ TO POKARM DLA MOJEJ PRÓŻNOŚCI ;p
No i dlaczego taki krótki ? hymmm ..?
OdpowiedzUsuńFajnie , że z Olim wszystko się udało , a co do tego kogoś obok .... obstawiam na Marco albo Pape . Ale liczę , ze mnie zaskoczysz :)
Czekam na kolejny , w wolnej chwili zapraszam do mnie :
http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/
eh.. bede sie powtarzała bo roździał jak zwykle superowy... i prosze noo niech to będzie Marco ale również uważam jak koleżanka u góry że nas zaskoczysz pozytywnie :) i znoowu powiem nie kończ tego opowiadania bo przyjadę tam do cb i cię znajdę a pożniej udusze ;p !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pytam sie kiedy następny ?
Strasznie krótki rozdział, EHH. ;[ No ale jak zawsze świetny! ^^ Hmm.. nie mam pojęcia kim może być osoba, która pojawiła się obok . Mam nadzieję, że dowiem się szybko,hmm??? ;D
OdpowiedzUsuńPS. http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/26-rozdzial/ - ZAPRASZAM DO MNIE! :]]
Pzdr :3
Dzisiaj znalazłam Twojego bloga i właśnie go nadrobiłam całego ! I powiem Ci , że jesteś świetna , a Twoje opowiadanie jest mocno wciągające ;D Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu i pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tą osobą będzie Marco ;) Bo, jak w którymś rozdziale napisałaś - Sokratis jest za spokojny . A Marco jest zajebisty , więc nie masz wyjścia ;)
Cieszę się, że Anety uzyskała pełne prawo do Olivera ;) Myślę, że już teraz będzie coraz lepiej w jej życiu i ułoży w końcu swoje życie miłosne ;) ;D Pisz szybko kolejny rozdział ! ! ! ;*
Czekam na nn i zapraszam do mnie ;D
Pozdrawiam, Karinka <3
Dawno nie komentowałam ale walić to
OdpowiedzUsuńRozdział nsfjkdjxjdh a Twój blog hdjshdh.Kocham to jak piszesz.O mało co się nie posrałam (przepraszam za wyrażenie) jak Oli wrócił do Anety ;)))
Mam malutką nadzieję że Aneta będzie z .......Papą a on w końcu wyzna dziewczynie swoje uczucie :-)
Czekam na następny z megaaaa niecierpliwością :D
Pozdrawiam Julka Juluś
Ps zastanawiam się kto to będzie :)
Ona musi być z Marco.... ;) A jak tak nie bedzie to sie chyba załamię :( Papa jest za spokojny jak na nią, ona kocha Marco ;)
OdpowiedzUsuńMusi byc z Marco ona do Papy nie pasuje .. różnią sie strasznie a blog zajebiaszczy :)
OdpowiedzUsuńJEZU BOSKI!
OdpowiedzUsuńOna nie może być z Sokratis'em! :D
Nie mogę się doczekać następnego! :)
Zapraszam do siebie :) cos-innego-o-bvb.blogspot.com